Jak ustawić kolumny głośnikowe

Staranne ustawienie kolumn głośnikowych ma zasadnicze znaczenie dla możliwej do uzyskania jakości dźwięku, w tym przypadku stereo. Niestety nie ma na to jednego uniwersalnego przepisu, ponieważ każdy pokój, ma swoje własne uwarunkowania akustyczne. Liczy się przede wszystkim rozmiar pomieszczenia, w tym wysokość oraz jego kształt, co wpływa szczególnie na sposób odtwarzania niskich częstotliwości. Każdy pokój już tylko ze względu na rozmiar ma swój własny zestaw rezonansów, które wpływają na reprodukcję niskich częstotliwości. Między ścianami równoległymi powstają fale stojące, które w jednych miejscach się nawzajem wzmacniają a w innych osłabiają, zaś różnice w poziomie dźwięku między tymi miejscami są bardzo słyszalne. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na brzmienie jest materiał, z którego wykonane są ściany pokoju. Inaczej odbija, czy pochłania fale dźwiękowe ściana z cegły a inaczej ściana z płyty gipsowej a jeszcze inaczej z drewna. Im ściany sztywniejsze tym lepiej. To samo dotyczy podłogi. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż np. ściana z płyty gipsowej, w szczególności, gdy ma możliwość pracy, działa jak membrana i zasadniczo degraduje  akustykę pomieszczenia.

Dobre odtwarzanie basu w małych pomieszczeniach stanowi zatem pewne wyzwanie. Przy czym przez małe pomieszczenia należy rozumieć pokoje mieszkalne, czy nawet duże salony w domach, a dobry bas to nie dudnienie ani nieokiełzany łomot, lecz właściwa  barwa i natężenie dźwięku na tyle prawidłowe, by brzmienie nie wydawało się suche. Ma to kapitalne znaczenie dla dobrego odtwarzaniu muzyki. Niskie częstotliwości – do około 400-500 Hz (czyli mniej więcej ponad połowa klawiatury fortepianu wychodząc od tonów najniższych),  promieniują wokół głośników niezależnie od tego, w którą stronę skierowany jest front głośnika. Istotne jest jak rozmieszczone są kolumny w pomieszczeniu względem jego „wbudowanych” rezonansów, ponieważ to, co słyszymy w zakresie basu jest efektem nałożenia się fal dźwiękowych bezpośrednich i odbitych. Ponadto w każdym miejscu pomieszczenia bas będzie słychać inaczej, ponieważ pozycja słuchacza względem umiejscowienia rezonansów  pomieszczenia jest równie istotna, jak źródła dźwięku. Z tego też powodu, nie da się w systemie stereo ustawić kolumn tak, by bas był słyszalny jednakowo w każdym miejscu pokoju.

Ustawiając w odpowiedni sposób kolumny względem ścian można wzmocnić lub osłabić natężenie basu w wybranym miejscu odsłuchu. Ze względu na naturę fal dźwiękowych o niskich częstotliwościach odtwarzanych w pomieszczeniu o równoległych ścianach wzmocnienie basu uzyskuje się ustawiając kolumny na parzystych liniach podziału pomieszczenia między frontową ścianą (na której stoją kolumny) a ścianą tylną. Aby zaplanować rozmieszczenie głośników warto posłużyć się siatką dzielącą pokój na części parzyste wzdłuż i wszerz. Na rysunku przykładowy podział liniami czerwonymi na cztery odcinki a szarymi na sześć, przy czym osie 4 i D są wspólne dla obu podziałów.

Ustawienie na ścianie dłuższej czy krótszej?

Jeśli mamy komfort eksperymentowania oraz swobodę aranżacji najlepiej sprawdzić, w jakim układzie dźwięk najbardziej nam odpowiada. Przykładowe ustawienie kolumn wzdłuż dłuższej ściany w punktach B4 i F4, na linii równego podziału pomieszczenia na pół z miejscem odsłuchu na tylnej ścianie na osi D powinno wzmocnić odtwarzanie basu, a ze względu na oddalenie od bocznych ścian powinno stworzyć optymalne warunki do oddania sceny, na co wpływ mają wyższe częstotliwości. Dzieje się tak dlatego, iż w tym ustawieniu dźwięk o wyższych częstotliwościach odbity od bocznych ścian dociera do uszu z opóźnieniem na tyle dużym, w stosunku do dźwięku emitowanego bezpośrednio z kolumny, iż rozpoznajemy go, jako tło. Przy ustawieniu kolumn na krótszej ścianie w punktach np. D2 i D6 z fotelem przy ścianie na osi 4 ze względu na zawężenie szerokości i przybliżenie bocznych ścian pogorszy scenę.

W zależności od możliwości  aranżacyjnych warto poeksperymentować, starając się umieścić „trójkąt odsłuchowy” na odpowiednich punktach przecięć linii parzystego podziału, szukając optymalnego odtwarzania niskich częstotliwości. W przypadku, gdy kolumny wraz z pomieszczeniem wytwarzają zbyt dużo basu, można odwrócić priorytet i zastosować siatkę podziału pomieszczenia na części nieparzyste (siatka z zielonymi osiami podział na trzy i szarymi osiami podział na pięć) i sprawdzić jak dźwięk zachowa się w takim układzie.

Punktem wyjścia zazwyczaj jest ustawienie kolumn w taki sposób, by wraz z pozycją odsłuchową stanowiły wierzchołki trójkąta równobocznego. Mając na uwadze powyższe podziały dalej można eksperymentować z rozstawem kolumn, co ma wpływ na szerokość sceny muzycznej. Zbyt duże rozstawienie spowoduje jej zerwanie. Można to łatwo usłyszeć, ponieważ dźwięk będzie wyraźnie dochodził z dwóch osobnych głośników zostawiając w środku pustą przestrzeń. Od tej, chwili kluczowe będzie również odtwarzanie średnich i wysokich częstotliwości. Dla oddania perspektywy dodam, że pasmo słyszalne dla młodego człowieka z dobrym słuchem to od 20Hz do 20 000 Hz, przy czym najwyższa nuta zagrana na fortepianie (skrajny prawy klawisz, czyli najwyższe C) ma 4 200 Hz.

Aby optymalnie rozstawić kolumny najlepiej posłużyć się nagraniem mono na przykład doskonałą płytą Milesa Davisa ‘Round about midnight, zarejestrowaną w 1956 roku przez wytwórnię Columbia. Przy prawidłowym rozstawie głośników Kwintet Davisa dosłownie zawiśnie w powietrzu naprzeciwko słuchacza.

Następnie trzeba ustawić ukierunkowanie kolumn na słuchacza „dostrajając” w ten sposób odtwarzanie lokalizacji instrumentów. Warto zaznaczyć, że miejsce odsłuchu, w którym uzyskujemy pełne brzmienie, tzw. sweet spot,  jest w przypadku nagrania stereofonicznego ograniczone. Dzieje się tak dlatego, że iluzja stereo jest osiągana w miejscu krzyżowania się osi dźwięku wychodzących z głośników i docierających w tym samym czasie do słuchacza. Oddalenie się od tego miejsca powoduje, że dźwięk z jednej lub z drugiej kolumny dochodzi do naszych uszu później lub wcześniej, a to pogarsza stereofonię.

Strojenie ukierunkowania można zacząć od ustawienia kolumn w taki sposób, by osie głośników skierowane były prostopadle do ściany za słuchaczem, a następnie stopniowo obracać je w stronę słuchacza. Czasem dobre wyniki osiągane są, gdy osie głośników celują w uszy słuchacza, czasem, gdy krzyżują się tuż za nim lub tuż przed nim. Zależy to od akustyki pomieszczenia, kierunkowości kolumn oraz indywidualnych preferencji słuchacza. Dodam tylko, że kierunkowość kolumn to zakres kąta, w którym wszystkie emitowane z głośnika częstotliwości są odtwarzane z tą samą głośnością, ponieważ zawsze odchylenie od głównej osi głośnika powoduje spadek natężenia głośności –  im dalej od głównej osi głośnika słychać pełny zakres tym lepiej.

Kolumny Closer Acoustics sugeruję ustawić tak, by oś prawej kolumny była wymierzona w lewe ucho, a oś lewej kolumny w prawe. Taki układ daje najpełniejszy obraz i powiększa pole optymalnego odsłuchu stereo, a także w optymalnych warunkach pomaga poczuć nieco atmosferę bycia na sali koncertowej.

Dostrajanie ustawienia najlepiej wykonywać słuchając dobrze zarejestrowanych nagrań orkiestry symfonicznej. Poleciłbym w tym miejscu na przykład suitę orkiestrową Planety Gustava Holsta w doskonałym wykonaniu Los Angeles Philharmonics, pod batutą Zubina Mehty, mistrzowsko zarejestrowaną w 1971 roku przez wytwórnię Decca lub Boléro Maurice’a Ravela w bardzo dobrym wykonaniu Chicago Symphony Orchestra pod batutą Sir Georga Soltiego, doskonale zarejestrowane przez tę samą Deccę w 1976 roku.

Umeblowanie, dywany, zasłony, fotele, sofy, regały z książkami wpływają na akustykę poprzez odbicia i pochłanianie w szczególności wysokich częstotliwości, zmniejszając (dużo mebli) lub zwiększając (mało mebli) ilość odbić fal dźwiękowych. Zbyt wygłuszone pomieszczenie znacznie zmniejszy komfort odsłuchu powodując, iż odtwarzana muzyka może wydać się nienaturalna i nie będzie odczuwalna przestrzeń zawarta w nagraniu. Z kolei brak jakichkolwiek materiałów tłumiących odbicia, będzie powodował rozmycie obrazu dźwiękowego i utrudniał lokalizację instrumentów na scenie. Tu zazwyczaj sensowny kompromis wystarczy, przy czym dywan jest raczej wskazany. W razie konieczności można zastosować materiał absorbujący fale dźwiękowe na ścianie za głośnikami, celem redukcji odbić. Ponadto boczne ściany należy raczej pozostawiać niewytłumione, w miejscach pierwszych odbić fal dźwiękowych dobiegających z kolumn, co powinno sprzyjać uprzestrzennieniu dźwięku. Wreszcie na tylnej ścianie za miejscem odsłuchu można umieścić materiał tłumiący, który ma za zadanie zredukowanie ilości odbitego dźwięku docierającego do słuchacza z tyłu, co może poprawiać lokalizację instrumentów.

W praktyce, ze względu na umeblowanie, układ pomieszczenia i całą masę innych priorytetów związanych z aranżacją przestrzeni życiowej optymalne ustawienie może być trudne do zrealizowania. Warto jednak, mieć na uwadze tych kilka podstawowych zasad. Czasem na przykład zastanawiając się nad wyborem mieszkania, wybierając projekt domu lub samemu go tworząc można zwrócić uwagę na pewne aspekty, które mogą być kluczowe dla późniejszej przyjemności z odbioru muzyki.

Jestem daleki od uprawiania audio voo doo, natomiast chciałbym wskazać na podstawowe wytyczne, które mogą zdziałać bardzo wiele. Zapewniam, że czasem nawet niewielkie korekty ustawienia mają znakomity wpływ na polepszenie jakości odsłuchu, np. wiolonczela brzmi pełniej i głębiej lub „pianino” zamienia się w fortepian albo chrypa w głosie wokalisty staje się jakby bardziej gardłowa 🙂

Zobacz recenzje naszych produktów
recenzje